🌖 Jak Dbać O Kobietę Żeby Była Szczęśliwa
Nie umiemy dbać o swoje granice, nie traktujemy poważnie swoich potrzeb, nie potrafimy podchodzić do siebie z wyrozumiałością i empatią, wstydzimy się mówić o emocjach. Często mamy o sobie złe zdanie, uważamy, że ciągle nie jesteśmy tacy jak powinniśmy, nie lubimy siebie, nie akceptujemy, a co dopiero mówić o miłości.
– Jak postępować z kobietą w związku, aby była wierna, posłuszna i bezproblemowa? – jak stworzyć długi związek, mając pewność, że kobieta Cię nie zdradzi? – Jak dbać o związek, żeby kobieta się nie znudziła, czuła szczęśliwa i nie myślała o innych facetach?
lucky, happy, fortunate to najczęstsze tłumaczenia "szczęśliwy" na angielski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Kiedy licznik osiągnie określony „szczęśliwy numer”, pokazuje się wiadomość. ↔ When the counter value reaches the assigned 'lucky-number' it displays a congratulatory message. odczuwający szczęście [..]
Teraz Zośka mówi o wyrzutach sumienia. Teraz, gdy już jest za późno! Tłumaczy, że starała się być miła dla męża, ale czuła do niego tylko żal pomieszany z odrazą. Bo w porównaniu z Mariuszem wydawał jej się nikim. Musiała być chora, żeby tak sądzić! Zresztą to już jej sprawa. Darek potraktował ją tak, jak ona jego.
http://www.uwodzeniekobietwdzien.pl - odbierz darmowy KURS Uwodzenia kobiethttp://mistrzuwodzeniaslowami.uwodzeniewdzien.pl - po
Jak uszczęśliwić kobietę w małżeństwie. W rzeczywistości odpowiedź na pytanie, jak uszczęśliwić kobietę w małżeństwie, jest dość prosta. Oto klucz do szczęścia twojej żony: ciągle mów jej, jak bardzo ją kochasz; mężczyzna musi udowodnić swoją miłość, robiąc kobiecie miłą niespodziankę;
Jak sprawić, żeby Twoja była kobieta wróciła do Ciebie? 23.07.07 godz. 09:27 Kategoria: LIPEC '07 Słowa kluczowe: łódź, manufaktura, mężczyzna, sex, kobiety. Byliście ze sobą rok, dwa lata i w pewnym momencie w Waszym związku zaczęło się dziać coś dziwnego. Niedługo po tym usłyszałeś od niej, że odchodzi.
„Wszystkie ich mamy odeszły, a moja mama nie” – powiedziała Barrymore, odnosząc się do swoich sąsiadów w Nowym Jorku. „A ja jestem jak, Cóż, nie mam takiego luksusu. Ale nie mogę się doczekać. Nie chcę żyć w stanie, w którym chciałbym, żeby ktoś odszedł wcześniej, niż powinien, żebym mógł się rozwijać”.
Jeśli chodzi o kąpanie prosiaczków, to wydaje mi się, że zdania są podzielone. Mówi się, że to jest za duży stres dla świnek. Ja swoje świnki myję co parę miesięcy, dbam o to, żeby woda nie była ani za gorąca ani za zimna, mówię do świnki, żeby ją uspokoić i staram się, żeby to wszystko trwało krótko.
5 najważniejszych wskazówek, jak odzyskać kobietę Leo: Pokaż, że jesteś tak samo załamany jak on. Przeproś szybko, nie złość jej, przypominając jej o złych czasach. Zmiękcz wszystko dzięki przemyślanemu prezentowi. Spraw, by była trochę zazdrosna, ale nie oszukuj jej zaufania. Bez względu na wszystko, nie zaczynaj obwiniać.
Witajcie dziewczyny:) i nieliczni panowie;) Postanowiłem zasięgnąć rady tutaj. Byłem 6 lat z kobietą, która, to wiem, jest kobietą mojego życia. Kocham ją nade wszystko, jednak
Jeśli jesteś już w sytuacji tego mężczyzny odrzuconego, którego dziewczyna unika, to pokaż jej, że nic się nie stało, nie masz żadnej urazy, nie musisz nic jej udowadniać, rozumiesz to, że nie każdy musi się każdemu podobać, więc traktuj, jak znajomą na “cześć“, a gdyby rozmowa była nieunikniona, to tylko kilka minut
3gvD5Q. Urodziłam się w 1984 roku. Odkąd pamiętam Święto Niepodległości kojarzyło mi się z powiewającymi na wietrze flagami i dniem wolnym od codziennych obowiązków. Niemniej dopiero jako 33-letnia kobieta pojęłam, czym w swej istocie jest NIEpodległość. Co ciekawe, do wniosków, które tu przytoczę, pomogła mi dotrzeć – dokładnie 11 listopada, w dzień ultrapatriotyczny dla Polski – rodowita Kenijka. 😉 Poznałam ją kilka dni temu. Jechałyśmy tym samym autobusem. Zachwyciła mnie jej uroda. Odurzająco piękna karnacja, w kolorze czekolady. Ogromne oczy, błyszczące niczym czarne brylanty. Bajeczne ciemne loki. Zapatrzyłam się. Wyglądała jak posąg. Kiedy przygotowywała się do wyjścia, szepnęłam jej do ucha: “You are extremly beautifull! WOW!!!”. Wysiadłyśmy na tym samym przystanku. Towarzyszył jej przesympatyczny młody mężczyzna, również pochodzący z Kenii. Moją – niezgrabną jak kilkudniowy źrebaczek – angielszczyzną zaczęłam z nimi rozmawiać. Okazało się, że to ich pierwsze tygodnie w w Lublinie. Przyjechali do Polski w ramach studenckiej wymiany. W trakcie rozmowy moja fascynacja nimi tylko się pogłębiała, więc zaproponowałam, żebyśmy w sobotni wieczór “going to drink some local beer and dancing maybe” (tak wiem – mój angielski jest na zastraszającym poziomie 😉 Wybraliśmy się na umówione “local beer and dancing”. Oni, ich dwóch znajomych, “mój” Bartek i ja. Spędziliśmy ze sobą kilka godzin. Najpierw w mocno obleganym pubie, potem na dyskotece. Miałam możliwość przyjrzeć się z bliska, zarówno polskim kobietom, jak i nowopoznanej, egzotycznej znajomej. Kiedy odespałam tę magiczną noc, zaczęły do mnie docierać szalenie ważne świadomości. Zrozumiałam, że egzotyka Eve (tak ma na imię “moja” kenijska fascynacja) tylko z pozoru polega na odmienności jej urody. Bo czy wśród Słowiańskich kobiet brakuje urodowej różnorodności? Czy po polskich ulicach chodzą tylko niebieskookie, różanolice blondynki? Nie. My Słowianki – pod względem wizualnym – często różnimy się od siebie nazwajem, równie mocno, jak ja różnię się od rdzennej Afrykanki. Co więc tak intensywnie odróżnia Eve-Kenijkę od Polek-Słowianek? Według mnie – zgoda na własną kobiecość. Kobiecość rozumianą jako wielopłaszczyznowe zjawisko, obejmujące wszystkie wymiary funkcjonowania człowieka płci żeńskiej: cielesny (w tym seksualny), mentalny, emocjonalny oraz duchowy. To jest ten “factor X”, który ona wyssała z mlekiem matki, a którego my – Polki-Europejki od maleńkości byłyśmy regularnie, okrutnie – choć bezrefleksyjnie – pozbawiane przez kobiety z poprzednich pokoleń. Zagotowało się w Tobie? Szumi Ci w głowie wątpliwość pt. co ta Adamowska bredzi? Mam nadzieję, że tak! Im bardziej Cię to poruszyło, tym goręcej zachęcam do dalszej lektury. Dlaczego? Bo natężenie pobudzenia świadczy o intensywności nieuwolnionych, starych emocji, które proszą o… wyzwolenie z Twoich: ciała i podświadomości. Poczuj więc te treści całą sobą. 😉 Na czym więc polega zgoda na własną kobiecość, którą przypisuję Eve, a której brak “zarzucam” większości Polek, jakie dane mi było obserwować? Czy to nie nazbyt duże uogólnienie? Przecież sama napisałam, że się od siebie bardzo różnimy. Owszem, są obszary – jak choćby wspomniane wcześniej typy urody – w których różnice są nie do podważenia. Ale mamy również sporo cech wspólnych. Jak je postrzegam? Moim zdaniem Polki – bez wątpienie – są pięknymi kobietami. Mają w sobie subtelną sensualność, serdeczność, czułość, grację i charakterystyczny dla Słowianek sposób ekspresji. Są absolutnie niesamowite, jako przedstawicielki tej konkretnej rasy. Niestety… równie mocno jak wyjątkowe, są też zakompleksione, stłamszone i totalnie nieświadome swojego (zewnętrznego i wewnętrznego) piękna. Komplementowane peszą się albo milkną, niekiedy wręcz złoszczą się lub negują otrzymaną pochwałę. Są też takie, które mylą umiejętność okazywania – najczęściej powierzchownej – pewności siebie, ze zdrowym poczuciem własnej wartości. W zachowaniach mających na celu demonstrację ich walorów, pobrzmiewa – żeby nie powiedzieć ryczy – potężny deficyt samoakceptacji. Zarówno te z pierwszej, jak i z drugiej grupy swoje – subiektywnie odczuwane – lęki, kompleksy i braki, projektują na… inne kobiety. Kobiety, z którymi – mniej lub bardziej świadomie – rywalizują o… no właśnie o co? O poczucie bycia tą lepszą. Jeśli nie ładniejszą, to mądrzejszą i na odwrót. Jeśli nie lepiej wykształconą, to bogatszą. Jeśli mniej kochaną, to lepiej zorganizowaną. Jeśli z kiepską kondycją fizyczną, to bardziej skoncentrowaną na zdobywaniu wiedzy. Podobne obserwacje poczyniłam już dawno, dawno temu, ale dopiero wczoraj – “dotknięta” egzotyczną energią Eve – osadziłam tę świadomość w emocjach. Co więc ma ona, czego brakuje – niestety wielu, wielu – Polkom? I jak warto do tych braków podejść, by ich świadomość nas budowała, zamiast osłabiać? Recepta jest tak banalnie prosta w zrozumieniu, jak cholernie trudna w realizacji. A brzmi: zamiast rywalizować – czerp od innej kobiety inspirację. Nawet – a może zwłaszcza – jeśli czujesz, że przewyższa Cię w ważnej dla Ciebie dziedzinie. Korzyści tego rozwiązania naprawdę nie da się przecenić. Kiedy Eve usłyszała ode mnie, że uważam ją za ekstremalnie piękną nie zaprzeczała, nie deprecjonowała siebie, nie była zakłopotana. Ze wzruszeniem, ale pewnie odpowiedziała na mój komplement: “Thank You. You too.” Dzięki jej zgodzie na własną – uderzająco bujną – kobiecość, poczułam przestrzeń i pełną swobodę do wyrażania mojej. W konsekwencji tego obie – nieskrępowane blokadami emocjonalnymi drugiej strony – bawiłyśmy się doskonale w swoim towarzystwie. Dając sobie pozawebralne przyzwolenie na bycie najlepszą, bo najprawdziwszą wersją samych siebie, podarowałyśmy sobie i sobie nawzajem przecudne doznania. Nakarmiłyśmy się tym, co w każdej z nas – pod wpływem akceptacji tej drugiej – tak płynnie i lekko rozkwitło. W dyskotece – pełnej prześlicznych polskich studentek – weszłyśmy na podwyższenie i tańczyłyśmy z dziką radością wolnych, kochających swoje ciała kobiet. Gdy managerka klubu – widząc jak cudnie wygląda i tańczy Eve, zaproponowała jej pracę hosstessy – skakałam z radości razem z nią. Ogromnie mnie ucieszyło to, że inna kobieta doceniła – skądinąd bezdyskusyjne – zalety “mojej” pięknej Kenijki. O szczęściu, wypisanym na ślicznej buzi Eve, nie wspominając. No dobrze, ale jak to wszystko się ma do NIEpodległości i schematów narzucanych nam przez przez kobiety z poprzednich pokoleń? Hmm… A od kogo się w dzieciństwie i młodości uczyłaś, co jest kobiece? Kto Ci codziennie pokazywał jak się zachowuje (dorosła) kobieta? Czyj sposób realizowania własnej kobiecości obserwowałaś przez kilkanaście pierwszych lat życia? Okresu kluczowego z punktu widzenia formowania się Twojej kobiecości. Tadam!!! Zachowania, postawy i przekonania naszych prababek, babek i matek ukształtowały nas w konkretne Istoty płci żeńskiej. Gdybyśmy zamiast słuchać, że “Dziewczynki mają być grzeczne.” słyszały: “Jesteś cudowna taka, jaka jesteś.”… Gdyby nasze ciała były traktowane z czułością i szacunkiem… Gdyby nasze potrzeby i sprzeciwy były respektowane… Gdybyśmy czuły, że mamy prawo upadać, testować, błądzić i szukać najlepszych dla siebie rozwiązań… Gdybyśmy to dostały, jako dziewczynki, dawałybyśmy to sobie i innym, jako kobiety. Skorupka nasiąka wszystkim, co ją otacza, nie tylko tym, co chcą lub umieją dostrzec ci, który to otoczenie formowali. NIEpodległa vel WYZWOLONA kobieta to ta, której każdy dzień jest Dniem Niepodległości. Strzeże własnych granic, jak bram świątyni. Nie dlatego, że “nienawidzi tego, co jest poza tą światynią, ale dlatego, że kocha to, co jest w jej środku”. NIEpodległa vel WYZWOLONA kobieta to ta, która miękko niczym unoszona wiatrem flaga, płynie z prądem swojego przeznaczenia. Płynie, będąc jednocześnie mocno ugruntowaną w fundamentach – zgodnych z jej duszą – wartości. NIEpodległa vel WYZWOLONA kobieta to ta, która – mimo bólu, strachu i wstydu – nie podaje się. I walczy. Ale nie ze sobą, lecz O SIEBIE. Walczy, by być dla siebie i dla innych energią akceptacji. Akceptacji, na której może rozkwitać Przestrzeń Świadomej Kobiecości. Jeżeli czujesz, że chciałabyś/ chciałbyś popracować ze mną indywidualnie w tym linku znajdziesz informację o tym, w jaki sposób możemy to zrobić: Opinie o pracy ze mną: Informacje na temat aktualnie prowadzonych przeze mnie warsztatów będą pod tym linkiem: Jeśli masz ochotę przeczytać o moim całym procesie ukochiwania siebie zapraszam Cię do lektury mojej książki SCHEMATRIX W Klatce ‘normalności’: Zapraszam Cię również do przeczytania innych moich tekstów: oraz na fanpage Zdrowa Szczęśliwa Kobieta: A także na mój kanał YouTube: Wypracuj Zdrową Szczęśliwą siebie, bo jesteś swoją życiową inwestycją.
Zapewnienie szczególnej troski dziecku podczas ciąży i stosowanie stymulacji prenatalnej pomaga ustanowić szczególne więzi emocjonalne. Te więzi nie tylko łączą Cię z Twoim dzieckiem, ale także pomagają zadbać o to, aby dziecko było szczęśliwe przed narodzinami i przez cały okres przytrafi nam się jeden z najbardziej niezwykłych cudów natury – ciąża – natychmiast powstaje poczucie bezpośredniej odpowiedzialności. Dlatego zawsze staramy się zachować świadomość i dokładać wszelkich starań, aby dziecko było szczęśliwe przed związane z byciem w ciąży są nie do opisania dla większości kobiet. Dlatego często słyszymy lub czytamy: „Zrozumiesz tylko wtedy, gdy tego doświadczysz”.Jest kilka działań, które możemy podjąć, aby dziecko czuło się wygodnie i szczęśliwie, rozwijając się w łonie matki. Oto, co mogą robić matki, aby dziecko było szczęśliwe przed narodzinami:Skuteczna opieka nad dzieckiem przed porodemZapewnienie szczególnej opieki dziecku podczas całej ciąży staje się głównym priorytetem przyszłej matki, która troszczy się o dobro swojego dziecka. Zapewnienie prawidłowej opieki prenatalnej jest niezbędne jego kontrole pozwalają lekarzowi zasugerować wszelkie zmiany w rutynie na wczesnym etapie, jeśli wykryte zostaną jakiekolwiek mama powinna dbać o swoje zdrowie, aby dziecko było szczęśliwe przed narodzinamiStosowanie doskonale zrównoważonej diety, dobre nawodnienie organizmu i ćwiczenia to również odpowiedni sposób na zapewnienie wysokiej jakości opieki rozwijającemu się dziecku. Jeśli czujesz się dobrze, Twoje maleństwo także szczęśliwie o nasze zdrowie to sposób, aby dziecko było szczęśliwe przed narodzinami. W ten sposób okazujemy mu, jak bardzo je kochamy i chcemy, aby cieszyło się i więź emocjonalnaRozmowa z dzieckiem w czasie ciąży jest jednym z najważniejszych narzędzi wczesnej stymulacji, które pozytywnie wpływają na przyszły rozwój dziecka. Emocjonalne i neuronalne korzyści z tego rodzaju komunikacji promują silną więź dziecka kończą się rozwijać na początku drugiego trymestru ciąży. To kamień milowy, który pozwala dziecku słyszeć dźwięki z wnętrza macicy, zwłaszcza głos rozwijające się w macicy jest w stanie wyraźnie słyszeć dźwięki wydawane przez przyszłą matkę. Jest to możliwe dzięki przewodzeniu fal dźwiękowych przez płyn owodniowy oraz drgania przechodzące przez ciało prenatalnaInnym sposobem komunikowania się z dzieckiem i nawiązania bliskiej więzi emocjonalnej jest stymulacja w okresie prenatalnym. Dziecko może poczuć dotyk, kiedy bardzo delikatnie głaszczemy ciągu kilku ostatnich miesięcy ciąży będziesz w stanie wchodzić z dzieckiem w interakcję. Dostaniesz wyraźne sygnały, że tam jest i Cię słucha. Zauważysz też, że Twoje dziecko bardziej się ożywia, kiedy coś mu się z innymi członkami rodzinyKiedy tylko możesz, włącz innych członków rodziny w proces każdy krok przybliżający chwilę narodzin z każdym członkiem rodziny i bliskimi przyjaciółmi. Na przykład świętuj, kiedy dziecko porusza się w macicy, ponieważ pokazuje to, jak szybko dzięki uprzejmości B&B Fotografia – JavierNa dalszych etapach ciąży dziecko jest w stanie odróżnić inne głosy. Będzie czuć się bardzo szczęśliwe, wyczekiwane, kochane i mile widziane na tym zabawy i odpoczynkuTak jak każdy człowiek, także dziecko w ciągu kilku ostatnich miesięcy ciąży ma godziny odpoczynku i godziny aktywności. Warto spróbować zidentyfikować te chwile odpoczynku lub aktywności, aby nie przeszkadzać i aby dziecko było szczęśliwe przed nie nauczysz się rozpoznawać okresów odpoczynku, możesz drażnić dziecko. Możesz je nieumyślnie obudzić, pieszcząc je lub śpiewając ostatnim etapie ciąży obserwuje się wzrost poziomu lęku u dziecka. Jest to spowodowane dyskomfortem z uwagi na niewielką przestrzeń pozostającą w macicy. Dlatego w tym okresie rekomendowane jest zwiększenie częstotliwości komunikacji i stymulacji, aby dziecko było szczęśliwe przed narodzinami i aby oszczędzić mu niepotrzebnego tym ostatnim etapie ciąży możesz połączyć fizyczny kontakt z piosenkami lub uspokajającymi słowami, aby pomóc dziecku się zrelaksować. Jeśli wydaje się bardzo niespokojne, możesz zmieniać pozycje, kiedy leżysz, lub trochę chodzić, aby dać mu poczucie może Cię zainteresować ...
Przejdź do zawartościSTRONA GŁÓWNABEZPŁATNY KURS MAILOWYSKLEPJAK MOGĘ CI POMÓC?Konsultacje psychologiczne i seksuologiczneSzkolenia i warsztatyKursoksiążka: Zaprojektuj swoje szczęśliwe życieKursoksiążka i kurs online: Zakochaj się w sobie!Wszystkie formy współpracyBLOGO MNIEKONTAKT 10 sposobów, by zadbać o siebieBądź dla siebie dobra: 10 sposobów, by zadbać o siebieBądź dla siebie dobra: 10 sposobów, by zadbać o siebieCzy czujesz się wyczerpana, zdemotywowana, a może nieco przygnębiona? Nadmiar obowiązków albo sprzeczki z bliskimi nastrajają Cię negatywnie? To bardzo ważne, abyś dbała o swoje ciało i umysł każdego dnia. Nie tylko wtedy, gdy chorujesz albo masz trudniejszy okres. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) „zdrowie jest to stan kompletnego fizycznego, psychicznego i społecznego dobrostanu, a nie tylko brak choroby”. Uczenie się prawidłowego sposobu odżywiania, zmniejszanie chronicznego stresu, regularne ćwiczenia, jakościowe relacje z innymi oraz znajdowanie czasu dla siebie są elementami samopomocy. Mogą zapewnić Ci zdrowie, dobrą formę i tzw. sprężystość tak trudno być dobrą dla siebie?Większość z nas jest szalenie zajęta, ma stresującą pracę lub przez większość swojego dnia zajmuje się sprawami rodziny. Pewnie zdarzyło Ci się złapać na tym, że czas dla samej siebie był ostatnim punktem na Twojej liście dnia. Co gorsza, być może czasem nawet czułaś się winna poświęceniu czasu na siebie i swoje sprawy. No bo jak to? Przecież jeszcze tyle rzeczy do zrobienia w pracy. A w domu to już w ogóle! No i dziecko mnie potrzebuje, partner, partnerka… Początki świadomego dbania o siebie i okazywania sobie dobra może być szczęście jest wiele rzeczy, które możesz zrobić w tym kierunku. Na początek wypróbuj poniższe sposoby, które przygotowałam w oparciu o naukę, jak i własne doświadczenie. Możesz również spróbować pracy z coachem albo terapeutą – osobami, które mają odpowiednie wykształcenie i doświadczenie, by najlepiej Cię wesprzeć w Twoim rozwoju. Wybierając konkretną metodę, zastanów się, która z nich Cię jest najbliższa Twemu sercu albo wiesz/czujesz, że zadziała najlepiej w Twojej sytuacji. Naucz się korzystać z tych sposobów i wykorzystuj je w codziennym życiu, aby poprawić samopoczucie nie tylko dzisiaj, lecz każdego dnia. A jeśli po przeczytaniu stwierdzisz, że jeszcze Ci mało, to sięgnij po wpis, w którym podrzucam 7 pomysłów, jak o siebie zadbać w domu (nie tylko podczas pandemii).Oto 10 sposobów, by zadbać o UCZYŃ SEN RUTYNOWYM ELEMENTEM, BYCIA DOBRĄ DLA SIEBIEW Twojej głowie może pojawić się myśl: „Naprawdę? Zaczynamy listę od tego, że trzeba spać? No błagam…” Zaczynamy od odpowiedniej dawki snu, ponieważ sen może mieć ogromny wpływ na to, jak się czujesz zarówno emocjonalnie, jak i fizycznie. Brak jego wystarczającej ilości może spowodować poważne problemy stres i inne czynniki rozpraszające mogą siać spustoszenie w naszym śnie. Co zrobić, aby sen stał się elementem dbania o siebie? Zacznij od odpowiedniej wieczornej rutyny. Unikaj dawki kofeiny i cukru na koniec dnia, które przeszkadzają w zasypaniu. Kluczowe znaczenie ma również redukcja stresu. Jeśli towarzyszy Ci ciągły stres związany z pracą, zrób listę rzeczy, które pomagają Ci się odprężyć. Zacznij je wdrażać zwłaszcza po ciężkim dniu w pracy. Możesz też porozmawiać z pracodawcą o zmniejszeniu obciążenia pracą oraz zadbać o rozwiązanie konfliktu w pracy, jeśli to on jest przyczyną nerwów. Upewnij się również, że Twoja sypialnia jest najlepszym możliwym miejscem do dobrego snu 🙂 Powinna być wolna od zakłóceń takich jak telewizor czy laptop, a także zacie(m)niona, aby słońce nie budziło Cię zbyt wcześnie Twojej uwadze serię wartościowych i jednocześnie krótkich filmów TED dostępnych tutaj, w których badacz snu – Matt Walker – omawia takie tematy jak: korzyści płynące ze snu, ile snu potrzebujemy, jakie jest związek snu z naszą pamięcią czy też podaje konkretne wskazówki, czego unikać, a co robić, by nasz sen był jakościowy. Jeden z filmów poniżej (nie zapomnij włączyć polskich napisów).A jeśli doświadczasz trudności ze snem i chciałabyś głębiej wejść w temat, polecam 6-tygodniowy program poprawy snu Terapia Bezsenności® – opartej na badaniach naukowych metodzie, która pomaga przywrócić zdrowy i spokojny sen. Jeśli przy zakładaniu konta wpiszesz kod 28515226, w cenie pakietu podstawowego uzyskasz dostęp do aplikacji na 6 ĆWICZ, ĆWICZ, ĆWICZ! AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA JEST KONIECZNA, BY ZADBAĆ O SIEBIEWszyscy wiemy, że ćwiczenia są dla nas dobre, ale czy naprawdę wiemy, jak dobre? Regularna aktywność fizyczna może pomóc zarówno Twojemu some, jak i psyche. Sport wpływa na polepszenie nastroju, obniżenie poziom stresu i lęku, wzmocnienie samooceny, a nawet poprawę funkcji poznawczych (Ortenburger, Górna, Szopa, 2004, Grabara, Szopa, 2006, Mętel, Gruchała, Szczygieł, 2012). Nie wspominając już o utrzymaniu dobrej ciężko jest codziennie chodzić na siłownię, dlatego spróbuj aktywności, które łatwiej dopasujesz do swojego rytmu dnia. Może to być codzienny spacer, gimnastyka albo bieganie. Mnie niezwykle pozytywnie nastraja poranny spacer z psem. Dodatkowo staram się przynajmniej raz w tygodniu znaleźć czas na dłuższy trening jogi, który pozwala mi się z jednej strony wyciszyć, a z drugiej zmusza moje mięśnie do ciężkiem pracy. Najważniejsze wydaje się wybranie takiego sportu, który przede wszystkim przyniesie Ci radość i przyjemność, a nie tylko zmęczenie 😉3. BĄDŹ DOBRA DLA SIEBIE, ZDROWO SIĘ ODŻYWIAJĄCJedzenie, które jemy, może Ci pomóc w zachowaniu zdrowia albo przyczynić się do przybierania na wadze czy rozwoju chorób takich jak cukrzyca. Wiele osób nie poświęca czasu na samodzielne przygotowywanie posiłków, wolą zamiast tego jeść fast foody lub gotować posiłki w kuchence mikrofalowej. Ale te „szybkie” posiłki zwykle nie wystarczają, jeśli chodzi o dostarczanie organizmowi odpowiednich ilości kalorii i składników odżywczych. Nawet jeśli odbywa się to tylko raz w tygodniu, rozważ przygotowanie zdrowego posiłku dla siebie lub całej rodziny. I pamiętaj, by było to jedzenie, które służy, a nie szkodzi 🙂 Przyznaję, że ekspertem w tym temacie nie jestem, dlatego odsyłam Was do dziewczyn, które na zdrowym odżywianiu znają się jak nikt: Magdy z bloga ammniam, Karoliny z bloga Nicpoń w kuchni oraz Marty z bloga PLANUJ I ORGANIZUJ SIĘ W CZASIE, BY ZADBAĆ O SIEBIEDobre planowanie i organizowanie się jest często jednym z pierwszych kroków w drodze o dbanie o siebie. Kluczowe jest zrozumienie i upewnienie się w tym, co jest dla Ciebie ważne (zobacz artykuł dotyczący odkrycia swoich wartości). Przede wszystkim pozwala Ci dokładnie określić, co chcesz i możesz zrobić dla lepszej formy psychicznej i fizycznej. A od tego już niewiele, by zacząć lepiej się organizować i żyć w zgodzie ze sobą. Przyznaję, że swego czasu duże wrażenie zrobiło na mnie wystąpianie Laury Vanderkam i już w jednym wpisie o nim wspominałam, ale myślę, że warto je zamieścić i tutaj. Włącz polskie dodatkowego czasu może być trudne. Wiesz już jednak, że niezwykle ważne jest zaplanowanie regularnego czasu na dbanie o siebie. Samotne chwile mogą pomóc Ci zastanowić się nad tym, w jakim kierunku chcesz iść przez życie i jakie są Twoje kolejne cele. Z kolei chwile z przyjaciółmi sprawią, że będziesz radosna i bardziej od tego, czy zdecydujesz się wybrać na dłuższy spacer, wziąć gorącą kąpiel czy obejrzeć film ze znajomymi, ważne, byś znalazła czas na zadbanie o siebie. W takiej formie, jakiej lubisz. W takiej, w której rzeczywiście czujesz, że jest Ci po prostu dobrze. Poszukaj małych sposobów, aby włączyć takie momenty do codziennego życia. Możesz na przykład wstać 15 minut wcześniej, aby usiąść z filiżanką herbaty i głęboko oddychać, zanim zacznie się chaos dnia codziennego. Możesz uciąć sobie krótką drzemkę po powrocie z pracy albo przespacerować się po przerwie na lunch. Znajdź czas dla siebie, ciesz się życiem i rozwijaj 🙂5. POWIEDZ „NIE” INNYM I POWIEDZ „TAK” SAMEJ SOBIEUmiejętność odmawiania bywa niezwykle trudna. Wiele z nas czuje się zobowiązanych do powiedzenia „tak”, gdy ktoś prosi o nasz czas lub energię. Zwłaszcza u kobiet spotyka się ten problem. Wychowane w konwencji „miła i grzeczna” zapominamy o tym, że mamy prawo komuś odmówić. Jeśli jesteś zmęczona, zestresowana czy przepracowana, zgodzenie się na kolejną prośbę bliskich nam osób lub współpracownikom może prowadzić do wielu negatywnych emocji, a tym samym konfliktów czy wypalenia. Umiejętność zadbania o siebie, postawienia granic z poszanowaniem granic innych osób, to asertywność. I jest to postawa/umiejętność, którą jak najbardziej warto w sobie rozwijać. Dla własnego zdrowia psychicznego. Rozwijanie asertywności wymaga praktyki, ale kiedy nauczysz się dbać o własne granice, poczujesz się silniejsza i zyskasz więcej czasu dla siebie. Jak się do tego zabrać? Na początek polecam poczytać literaturę na ten temat (np. Asertywność na co dzień Agnieszki Wróbel albo Asertywność i pewność siebie od Pani Swojego Czasu) albo sięgnąć po szkolenie online czy stacjonarne, gdzie będziesz mogła już z trenerem podszkolić swoje umiejętności w tym jeśli chcesz holistycznie zadbać o siebie, to sięgnij po moją kurosksiążkę albo szkolenie online Zakochaj się w sobie. Dzięki nim: skończysz z biernością i poczujesz, że masz wpływ na swoje życie. zaczniesz lepiej radzić sobie z krytyką i niesprzyjającymi myślami. będziesz bardziej otwartą na doświadczenie, swoje potrzeby i zaczniesz działać wytrwale mimo przeciwności ZADBAJ O SIEBIE, ROBIĄC SOBIE PRZERWĘ NA ŁONIE NATURYSpędzanie czasu na zewnątrz pomoże Ci być bardziej uważną (zobacz artykuł o tym, jak zacząć być „tu i teraz”), a także zmniejszy odczuwane zmęczenie. Kontakt z naturą może również podziałać na Ciebie orzeźwiająco i dać przestrzeń na nowe przemyślenia. Pozwoli Ci na dostrzeżenie tego, co umyka w codziennym pędzie. Sprawi, że Twoje poczucie szczęścia wzrośnie. Co więcej, wypad połączony z aktywnością fizyczną przyniesie dodatkowe korzyści, a świeże powietrze pozwoli lepiej spać w nocy. Aż szkoda nie spróbować, prawda?7. NIECH TWÓJ PUPIL OTOCZY CIĘ OPIEKĄNasze zwierzaki domowe mogą nam pomóc w życiu. Od dawania bezwarunkowej miłości do zapewnienia towarzystwa, zwierzęta mogą być niezwykle pomocne w naszym dbaniu o siebie. Psy szczególnie pomagają zmniejszyć stres i uczucie lęku, a nawet mogą obniżyć ciśnienie krwi. No i znacząco wpływają na poziom oksytocyny, który jest hormonem przywiązania (Odendaal, Meintjes, 2003, Nagasawa et al, 2008). Wiele osób cierpiących na różne zaburzenia czerpie korzyści z codziennej pracy ze zwierzętami (stąd np. dogo- czy hipoterapia).8. ZADBAJ O RELACJE! BUDOWANIE I UTRZYMYWANIE JAKOŚCIOWYCH RELACJI JEST NIEZBĘDNE, BY ZADBAĆ O SIEBIERobert Waldinger, psychiatra i kierownik 75-letnich badań nad rozwojem dorosłych, podsumowuje to, co sprawia, że życie jest satysfakcjonujące i szczęśliwe. To, co odkrył, jest zupełnie inne niż to, do czego zdają się dążyć młodzi ludzie, czyli bogactwo. Zamiast tego odkrył, że szczęście i zadowolenie w życiu można wywnioskować z jakości relacji, jakie ma dana osoba. Pamiętaj o włączeniu polskich napisów 🙂Podsumowując: buduj i utrzymuj relacje z innymi oraz dbaj o ich jakość. Jeśli doświadczasz w tym obszarze trudności i chcesz, żebym Ci pomogła, umów się ze mną na konsultację psychologiczną DOSTARCZAJ SOBIE POZYTYWNYCH EMOCJIPozytywne emocje są niezbędne dla naszego prawidłowego funkcjonowania psychofizycznego. Szczęśliwi ludzie spoglądają w przeszłość z zadowoleniem, w przyszłość z nadzieją, i z radością pielęgnują teraźniejszość. Według Barbary Fredrickson (2011) emocje pozytywne sprzyjają i stymulują:🌸 rozwój osobisty (otwartość na doświadczenie, twórczość, zainteresowania)🌸 aktywność celową (inicjacja, wytrwałość, spełnienie)🌸 sprężystość ego (radzenie sobie, podejmowanie wyzwań, zdrowie).Zastanów się, w jaki sposób Ty dbasz o wzbudzanie pozytywnych emocji w swoim życiu, zrób listę takich aktywności, powieś w widocznym miejscu i… rób to częściej 🙂 We mnie pozytywne emocje wzbudza wiele różnych aktywności. Są to np. spotkania z bliskimi osobami, masaż zrobiony przez Lubego (polecam do tego olejki marki ORGANIQUE np. z pomarańczą albo z czarną orchideą), czytanie książek, oglądanie dobrych filmów i seriali, spacer na świeżym powietrzu…10. PRZECZYTAJ KSIĄŻKĘ WSPIERAJĄCĄ CIĘ W TYM, BY ZADBAĆ O SIEBIEWe współczesnym świecie, kiedy wszyscy i wszystko pędzie do przodu, mamy tendencję nieustannego trzymania telefonu w ręce. Scrollujemy tablice Facebooka czy Instagrama, oglądamy zabawne filmy na youtube albo czytamy morze negatywnych wiadomości. Może to mieć negatywne konsekwencje, o czym pisałam już tutaj. Zamiast tego, warto sięgnąć po książkę. A jeszcze lepiej, jeśli spróbujesz przeczytać literaturę związaną z rozwojem i psychoedukacją, byś mogła dowiedzieć się więcej o tym, jak możesz (za)dbać o siebie. Polecam Ci np. Umysł ponad nastrojem, Kobiety, które kochają za bardzo, Mindfulness. Trening uważności Jak znaleźć spokój w pędzącym świecie, Zaakceptuj siebie. O sile samowspółczucia czy nie tak dawno wydane Warsztaty intymności. Zachęcam Cię również do sięgnięcia po moją kursoksiążkę Zaprojektuj swoje szczęśliwe życie, dzięki której poznasz 5 filarów dobrostanu i zaczniesz je włączać w swoje codzienne życie. Możesz być zaskoczona tym, jak dobrze Ci zrobi lektura zamiast nieustannego patrzenia w media społecznościowe. Nie dość, że możesz zyskać nową i praktyczną wiedzę, to jeszcze masz szansę być bardziej „tu i teraz”.Czy któraś z powyższych praktyk/metod szczególnie do Ciebie przemawia? Chciałabyś ją wdrożyć w życie? A może masz jakieś swoje sprawdzone sposoby na bycie dobrą dla siebie/dbanie o siebie?CHCESZ BYĆ ZAWSZE NA BIEŻĄCO?CHCESZ BYĆ ZAWSZE NA BIEŻĄCO?ZAPISZ SIĘ NA SZCZĘŚLIWY NEWSLETTER!Newsletter Pracowni Szczęścia powstał po to, by żaden news nie umknął Twojej uwadze. Zapisz się na listę i dostawaj informacje o najnowszych wpisach, produktach, zniżkach oraz szczęśliwych polecajkach 🙂To, co ze swojej strony gwarantuję:W newsletterze znajdziesz dużo darmowej wiedzy, różne polecajki oraz najlepsze rabaty na moje kursy, szkolenia i inne płatne do Ciebie pisać raz na 2 tygodnie albo nawet raz na miesiąc. Nie za rzadko, ale też nie za często, aby moje wiadomości nie stały się dla Ciebie lubię spamu i nie będę tego robić. Twój adres e-mail jest u mnie bezpieczny. W każdej chwili możesz się wypisać z newsletterze dam Ci znać o nowych artykułach blogowych. Nie ominiesz żadnych wartościowych się, gdzie tylko chcesz! Podobne wpisy Page load link
W 2013 roku zawarto w Polsce 181 tys. małżeństw. Rozwiodło się zaś 66 tys. par, co oznacza, że wskaźnik rozwodów mierzony ich proporcją wobec nowo zawartych związków wynosi 36,4 proc. I rośnie z roku na rok – jeszcze 10 lat temu rozchodziła się tylko jedna czwarta zaobrączkowanych. Obecnie rozwodzi się aż jedna na trzy pary. Dlaczego? Ludzie są coraz mniej przyzwyczajeni do tego, że o małżeństwo trzeba dbać i je pielęgnować. Przecież to nie telewizor, który kupujemy, przynosimy do domu, stawiamy na regale i sam działa, tylko czasem kurz z niego ścieramy. Przyrównałbym je do ogrodu, a małżonków do ogrodników, którzy o ten ogród wspólnie dbają. A w ogrodzie zdarzy się i ulewa, i plaga ślimaków, i wizyta kreta... Albo właściciele mają odmienne koncepcje ogrodnicze. To zupełnie naturalne, że ludzie w małżeństwie się kłócą. Postawiłbym nawet tezę, że jakiś rodzaj konfliktu i momenty niedogadywania się są na stałe wpisane w związek. Mam takie spostrzeżenie, że ludzie coraz mniej potrafią sobie z tym radzić. Więc wpadają na najprostszy pomysł, czyli "przerwijmy to". I występują o rozwód. Powinni zmierzyć się z konfliktem? Jestem przekonany, że na pewnym etapie bliskości konflikt jest nieodzowny, bo buduje właśnie tę bliskość. Jeżeli słyszę od małżeństwa "my się nigdy nie kłócimy", budzi to mój niepokój, a nie podziw. Nieporozumienia są sposobem na poznawanie się i docieranie partnerów. Umiejętność rozwiązywania problemów przez kłótnię jest niezwykle istotna dla związku. Czyli jeżeli nie chcemy się rozwieść, to powinniśmy się ze sobą spierać? Powinniśmy nauczyć się konstruktywnie sprzeczać. Kłótnią nazywam tu nie samą ostrą wymianę zdań, ale cały kilkuetapowy proces. Najpierw jest rodzaj zwiastuna: coś jest nie tak, poirytowanie rośnie. Później pojawia się pretekst i rozładowujemy to napięcie, zadając emocjonalne ciosy, krzyczymy, trzaskamy drzwiami. Gdy emocje już opadną, pora na kolejny etap. Możemy się przeprosić za to, co robiliśmy w złości, i zastanowić, o co tak naprawdę się pokłóciliśmy. Bo zazwyczaj nie chodzi tylko o te brudne naczynia czy niezajmowanie się domem, ale o coś innego, tkwiącego głębiej. O postawę współmałżonka, na przykład jego zobojętnienie, odsunięcie, zbyt duże zaangażowanie w pracę, jakąś dezercję z pola wspólnotowego małżeństwa. Kłótnia będzie miała sens tylko wtedy, jeśli o tym porozmawiamy. Ale co zrobić, żeby ta rozmowa nie przerodziła się w kolejne starcie? W pewnym momencie napięcie opada i ludzie już nie chcą się dalej kłócić. Oczywiście można strategicznie nie rozpoczynać tego tematu, kiedy jesteśmy jeszcze emocjonalnie rozgrzani, ale trzeba to zrobić. Bo jak powiemy: "już się nie kłóćmy, nie wracajmy do tego", to jest to bardzo niebezpieczne. Nie rozwiązujemy problemu, tylko go przyklepujemy, a on i tak będzie się jątrzyć i prędzej czy później znowu pojawi się stan zapalny? Dokładnie. Dlatego ani udawanie, że nic się nie stało, ani na przykład seks "na zgodę" nie jest dobrym pomysłem. Jeśli przerwiemy kłótnię na etapie wyrażania złości i pretensji, to niczego ona nie zmieni w naszych relacjach, będzie tylko rozładowaniem emocji. Za pomocą seksu nie pogadam o swoim poczuciu odrzucenia czy osamotnienia, o tym co mnie boli, czy czego mi brakuje. Potrzebna jest szczera i głęboka rozmowa i to nie o tym "co ty", tylko o tym "co ja". Czyli nie że: "bo ty mnie nie szanujesz" tylko: "czuję się samotna, potrzebuję więcej troski z twojej strony"? Tak, chodzi o to, żeby, mówiąc metaforycznie, nie być u kogoś w ogródku, tylko u siebie. Jak już wyciągniemy to, o co chodziło, np. że ona czuje się samotna albo że on nie za bardzo poświęca się dla rodziny, to wtedy przechodzimy do kolejnego etapu: "uff, znaleźliśmy problem i nazwaliśmy go". Teraz pytanie, jak sobie z nim wspólnie poradzimy, co zrobimy, żeby się nie powtórzył w przyszłości. I to jest niezwykle przyjemny moment, takie ponowne spotkanie. Para wspólnie mierzy się z problemem, a to buduje i cementuje ich bliskość. Małżonkowie mają poczucie, że weszli szczebel wyżej, coś razem pokonali. Takie wspólne załatwienie sprawy gwarantuje, że gdy się pojawią kolejne kłopoty w przyszłości, to sobie z nimi poradzimy, bo już wiemy jak. Nawet gdy małżonek nas zdradzi? To według danych GUS-u z 2014 roku drugi, po niezgodności charakterów, powód rozwodów w Polsce. Zdrada może być kryzysem, który posłuży budowie małżeństwa. Proszę mnie dobrze zrozumieć, nie namawiam do skoków w bok jako sposobu na odnowę związku. Ale zdarza się, że ona rozwala budynek, który już się chwiał. Gdy tak się stanie, należy przeanalizować wstecz, co takiego się stało, że związek runął, gdzie popełniliśmy błąd i dopiero na gruzach zacząć budować od nowa. Ale jak wtedy rozmawiać? No, i tu dochodzimy do dwóch ważnych kwestii. Po pierwsze, do systemu wartości, na jakich zbudowane jest małżeństwo. Bo jeżeli mamy wspólny (a uważam, że jest to niezbędne, żeby mieć pewność, iż dla mnie i dla partnera ważne są te same podstawowe kwestie), to wtedy opierając się na tym układzie, uznajemy, że nie po to braliśmy ślub, żeby się rozwodzić. I że spróbujemy o to małżeństwo zawalczyć. Rozwód jest jak obcięcie nogi, to ostateczność. Oczywiście, zdarzają się sytuacje, że wdaje się gangrena i jest zagrożenie życia, więc trzeba kończynę amputować. Ale raczej są to wyjątki. Na co dzień powinniśmy o tę nogę dbać, ubierać ją, myć, iść z nią do lekarza, jeśli coś jej dolega i ją wtedy leczyć. Czyli papiery rozwodowe składać dopiero wtedy, gdy zrobiliśmy wszystko, by uratować małżeństwo, ale się nie udało? Tak. Co oznacza poinformowanie partnera, że coś się psuje, że coraz częściej nachodzą nas myśli o rozwodzie. Potem wspólną próbę szukania problemu i jego rozwiązania, a jeśli wyczerpiemy nasze zasoby i nic się nie zmienia, to należy zwrócić się o pomoc na zewnątrz, na przykład pójść razem na terapię. Tu dochodzimy do drugiej bardzo ważnej kwestii - uczciwości. Nie tylko wobec małżonka, ale przede wszystkim wobec siebie. I o zadanie sobie pytania – i nie mówię tu tylko o sytuacji zdrady, ale każdego kryzysu w małżeństwie – co mogłem zrobić, żeby do tej sytuacji nie dopuścić? Nie chodzi o branie na siebie winy za wszystko, ale o sprawdzenie, popatrzenie okiem obserwatora, jaki był mój udział w tej sprawie? Do tego potrzebna są autorefleksja i uczciwość. Nie każdego na nie stać... Ludzie mają naturalną skłonność do obarczania winą kamienia, o który się potknęli, a nie siebie, że szli nieuważnie. Pamiętając o tej przywarze, łatwiej odnaleźć w sobie ową uczciwość. Jeśli napięcia czy konflikty się powtarzają i chcemy je zrozumieć, to warto spojrzeć na relację oczami drugiej strony, zobaczyć nie tylko to, czego ja od niej nie dostaję, ale to, czego jej nie daję. Dlaczego ona znowu nie ma ochoty na seks ze mną albo dlaczego on ma znowu do mnie pretensje? Co mógłbym zrobić inaczej, czy może czymś go prowokuję? I pewnie byłoby dobrze o tym z małżonkiem porozmawiać? Tak, tylko nie na zasadzie: "chodź, porozmawiamy o tym, co ty źle robisz", bo od tego od razu szału można dostać. Nawet jeśli wydaje mi się, że wina jest po drugiej stronie, zaproszenie do rozmowy mogę sformułować: "słuchaj, ja nie widzę, że coś robię źle, ale powiedz mi, jak to z twojej strony wygląda, może coś znajdziemy". Bardzo się wtedy przydaje nienapastliwy sposób rozmowy i przyjęcie, że oboje mamy problem, a nie że "to twoja wina". Problem w tym, że nie wszyscy mają odwagę powiedzieć, co tak naprawdę myślą lub nie ma w nich gotowości, by wysłuchać partnera – nie atakując go, żeby dać mu powiedzieć, co o nas myśli. A żeby taka rozmowa miała sens, musi się odbyć w atmosferze zaufania, a nie traktowania się jak wrogów. Bo jeżeli znowu zaczyna się walka, to znaczy, że na razie musimy pozostać w drugim etapie kłótni i jeszcze się na siebie tylko pozłościć. Wygląda na to, że aby uratować małżeństwo, należy zapanować nad własnym ego... I też zrozumieć, że gdy partner mówi, iż czegoś chce, to nie jest to skierowane przeciwko nam. Dobrze byłoby, gdyby oboje mieli odwagę wyznać swoje potrzeby i dać drugiej stronie przestrzeń, by powiedziała o swoich. Mężczyźni często mówią: "kobieto, powiedz mi, co mam zrobić, to ja to zrobię", a ona się wtedy obraża, że nie chce takiego zdalnie sterowanego robota, że niech sam się domyśli. Tymczasem on naprawdę nie wie. Ale gdy dadzą sobie możliwość spokojnej rozmowy, może się okazać, że on nie wie nie tylko, co konkretnie ma zrobić, ale na przykład w ogóle nie zdaje sobie sprawy, że okazywanie czułości jest dla niej takie ważne. A brak tej czułości jest częstym źródłem napięć i konfliktów w ich małżeństwie. Jak się tego nie "rozpakuje" i nie obejrzy, to może być to powód oddalania się od siebie małżonków. Ten rodzaj problemu często pojawia się, gdy rodzi się pierwsze dziecko. Jak to? Nie ratuje związku? Przecież wiele osób sprawia sobie dziecko, bo w małżeństwie źle się dzieje i ono ma wszystko naprawić... Dziecko niczego nie naprawia. Poza całą miłością i radością, którą przynosi, jego pojawienie się w rodzinie to też ogromny stres. I wtedy, jeśli któreś z małżonków jest np. zadaniowcem, uruchamia wszystkie swoje zasoby i zaczyna funkcjonować tak, że celem jest posprzątanie, kupienie pieluch, zarobienie pieniędzy, itd., konkretne ogarnięcie sytuacji na poziomie fizycznym. Zadaniowiec nie ma jednak w sobie przestrzeni na czułość, rodzaj celebrowania bliskości, to żołnierz na wojnie. A jeśli drugi małżonek ma tryb np. wrażliwca, czyli "jest mi ciężko, potrzebuję, żeby mnie ktoś przytulił i pocieszył" i dopiero, gdy otrzyma to wsparcie, jest gotowy działać, no to mamy problem. I znowu trzeba się zatrzymać, spotkać i pogadać, o co chodzi, dlaczego się kłócimy. Ona mówi: "Bo kiedyś byłeś inny", a on: "Kochanie, ale ja walczę teraz o rodzinę, nie myślę o przytulaniu i kwiatkach". Na to ona: "Tak, ale ja się źle czuję, kiedy mnie w ogóle nie przytulasz". No, i mają szansę się dogadać i wypracować jakiś poziom przytulania, który uratuje sytuację. A co z mężami i żonami, którzy już patrzeć na siebie nie mogą, ale utrzymają małżeństwo "dla dobra dziecka"? To złożony problem. Poczęcie i urodzenie dziecka jest zwieńczeniem bliskości. Trzeba ją najpierw zbudować, utrzymać, czyli umieć pielęgnować, a dopiero później, do już istniejącego obszaru wzajemnej zażyłości, zaprosić dziecko. Ono wtedy staje się częścią naszej bliskości. Kiedy rodzice przeżywają kryzys małżeński, posiadanie dziecka może być argumentem do zmiany relacji w ich małżeństwie, ale nie może być usprawiedliwieniem do trwania w stanie wojny lub nawet cichej wojny. Wtedy rodzice dla dziecka powinni spróbować coś zmienić, ale nie trwać w tym co jest. Inaczej to nie ma sensu. A co jeśli jedno z małżonków się zmieniło, poszło na studia, ma nową rozwijającą pracę i "stary mąż" czy "stara" żona przestała mu do tego nowego, wspaniałego życia pasować? Myślę, że to nie jest dobry argument do rozwodu, że ja się rozwinąłem, a ty nie, więc poszukam sobie kogoś innego, bo potrzebuję czegoś więcej. W małżeństwie istnieje coś bardzo istotnego, co nazwałbym odpowiedzialnością, nie tylko za siebie, ale i za współmałżonka. Wracając do metafory ogrodu – biorąc ślub, łączymy nasze dwa osobne ogrody w jeden wspólny i razem o tę część dbamy, także realizując siebie – ale w kontekście "my". Czyli gdy małżeństwo decyduje, że po urodzeniu dziecka żona zostaje z nim w domu, a mąż idzie do pracy, bo lepiej zarabia, to on idzie do pracy i np. robi karierę nie po to, żeby być pracownikiem miesiąca, ale żeby się efektami swojej działalności podzielić z rodziną. Czyli rozwijam się dla rodziny, nie tylko dla siebie? I jak jestem uczciwym małżonkiem, to pomagam w rozwoju także drugiej połówce. Jedną z najważniejszych cech dobrego małżeństwa, poza wzajemnym szacunkiem, jest gotowość do pracy nad sobą i relacją. Jeśli ją mamy, małżeństwo może być wyzwaniem na całe życie. Funkcjonuję w nim według schematów, za pomocą których do tej pory dawałem sobie radę w sytuacji rodzinnej, z innymi ludźmi. A może się okazać, że wziąłem sobie na małżonka kogoś, z kimś te schematy nie działają. I wtedy nie jest to kwestia korekcji tylko pewnych zachowań, żeby się nam układało. Czasami wymaga to głębokich zmian w sposobie moich interakcji ze światem. I jeżeli ich nie dokonam, to nie będę funkcjonował dobrze w żadnym małżeństwie, nie tylko w tym. W Stanach Zjednoczonych rozwodzi się ponad 60 proc. drugich małżeństw i 70 proc. trzecich... Często ludziom się wydaje, że małżeństwo jest nieudane, bo związali się z niewłaściwym partnerem, że z kimś innym żyliby lepiej. Odrobina prawdy w tym może być, ale gdybym miał wybrać 10 powodów, dla których ludziom nie wychodzi, to ten byłby setny. Małżeństwo to nie jest stan, tylko zadanie do wykonania. Udaje nam się to lepiej lub gorzej, ale nie ustajemy w drodze. O to w tym chodzi. Rozmówcą był Kuba Jabłoński, psycholog i psychoterapeuta z Ośrodka Pomocy i Edukacji Psychologicznej Intra.
Aby dbać o rybę betta, karm ją dietą, która składa się głównie z paszy peletowanej. Aby zapobiec przejadaniu się, podawaj około 3 peletki rano i 3 peletki na noc. Możesz również uzupełnić ich dietę żywymi lub mrożonymi solankami lub ochotkami. Idealne uzupełnienie dla betta fish Powinien znajdować się na dużej przestrzeni, z co najmniej 24 calami kwadratowymi wody na każdy cal ryby. Pompa wodna i filtr są ciche i zapewniają stały przepływ wody. Woda powinna mieć temperaturę od 22 do 27 stopni Celsjusza. Co zrobić z rybą betta? Kryjówka: szczególnie jeśli używasz oświetlenia lub masz kilka kopii ryb Betta, konieczne jest stworzenie wszelkiego rodzaju kryjówek wewnątrz akwarium. Możesz zakopać miski, zrobić gniazdo z roślinami, kokosami, kłodami, zamkami Jak wybrać akwarium dla ryb Betta? W ten sposób zalecamy wybór mężczyzny i kobiety, ponieważ dwaj mężczyźni razem również często mają problemy. Wybierając akwarium dla swoich betta lub rybek, konieczne będzie, aby wymiary były znaczne, aby mogły swobodnie pływać i nie stwarzały żadnego problemu dla ich szerokiego ogona. Jakie czynniki wpływają na pielęgnację ryb Betta? Czynnikiem, który będzie miał bezpośredni wpływ na pielęgnację ryb Betta, żywienie i akwarium jest obecność innych zwierząt w akwarium, czy mówimy o innych rybach Betta, innych gatunkach a nawet czystszych mięczakach czy krewetkach akwariowych . Jak sprawić, by ryba betta była szczęśliwa? Jak sprawić, by ryba betta była szczęśliwa? Zapewnij mu miejsce do życia, które przypomina mu jego pierwotne siedlisko. Upewnij się, że masz czyste akwarium. Nie używaj wody destylowanej do swojej betta. Użyj akwarium z pokrywką, aby pomieścić swoją betta i zapewnić jej bezpieczeństwo. Zapewnij odpowiednią ilość jedzenia. Jaką wodę nakładasz na rybę betta? Temperatura wody i warunki dla ryb Betta Woda w akwarium powinna mieć pH obojętne lub lekko kwaśne maksymalnie -6,5. Eksperci zalecają, aby do czyszczenia akwarium lub dekoracji nie używać środków dezynfekujących ani mydła; lepiej zdecydować się na gorącą wodę. Ile razy dziennie jedzą betta? Chociaż może się wydawać, że to niewiele, ponieważ ludzie są nieco „żarłoczni” w stosunku do jedzenia, ryby betta (jak większość ryb) muszą jeść tylko raz dziennie. Są jednak osoby, które wolą dzielić dzienną dawkę dwa razy, co nie stanowi problemu, o ile w końcu jedzą to samo. Jak sprawić, by ryba Betta dobrze się bawiła? Trenuj swoją rybę betta do pływania, a nawet skakania przez obręcz. W miarę jak Twoja betta staje się coraz bardziej komfortowa podczas pływania przez obręcz, powoli podnoś ją, aż spód obręczy ledwo dotknie powierzchni wody. Pamiętaj, aby nie przekarmiać ryb betta. Co ryba Betta lubi najbardziej? Jedną z rzeczy, które bardzo lubią ryby Betta, zwłaszcza samice, jest zabawa w chowanego i poczucie bezpieczeństwa w małych schroniskach. Skąd wiedzieć, że moja ryba jest szczęśliwa? Zdrowe ryby są wrażliwe i zawsze zwracają uwagę na bodźce w swoim środowisku. Dlatego jeśli dostrzegą jakiekolwiek zagrożenie lub dziwny bodziec, szybko uciekają. Ich skóra i łuski są zdrowe i żywe. Zdrowa ryba nie powinna cierpieć z powodu utraty łusek lub zmian w wyglądzie, jasności lub kolorze. Ile granulek pokarmu powinna jeść ryba betta? Podaj mu ilość wielkości gałki ocznej. Oznacza to, że powinny spożywać około 3 czerwonych robaków lub krewetek solankowych na posiłek. Jeśli podasz im peletki, ta porcja to 2-3 namoczone peletki na posiłek. Ryba betta może spożywać tę ilość 1 lub 2 razy dziennie. Jak długo ryba Betta może wytrzymać bez jedzenia? W normalnych warunkach ryba może żyć bez jedzenia przez około 2-3 dni. Po upływie tego okresu zwierzę wykaże pewną słabość, co z jednej strony jest logiczne, a brak pożywienia i składników odżywczych spowoduje znaczny spadek odporności. Ile pelletów karmi ryba? Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że musimy naśladować ich naturalne nawyki żywieniowe, idealnym rozwiązaniem jest karmienie ich małymi dawkami, jeśli to możliwe, cztery do sześciu razy dziennie, uważając, aby ich nie przekarmić. Co się stanie, jeśli ryba Betta nie je? Nie jest głodny Żołądek betta jest bardzo mały i może dajesz mu za dużo jedzenia i po prostu nie pasuje i dlatego twoja betta nie chce jeść. Kluczem do tego, aby nasza ryba nie przestała jeść, jest podanie jej niewielkiej ilości dobrej jakości pokarmu.
jak dbać o kobietę żeby była szczęśliwa